Apple Watch Ultra 2 w Bieszczadach - Test w błocie i śniegu
Nie tylko dla nurków
Apple Watch Ultra 2 wygląda jak czołg. Jest wielki, kanciasty i krzyczy “jestem twardzielem”. Ale czy nadaje się na polski szlak, czy tylko do lansu w biurze na Mokotowie?
Bateria: W końcu weekend bez ładowarki
To jest game-changer. Zwykły Apple Watch pada po dobie. Ultra 2 wytrzymał 3 dni łażenia po górach z włączonym GPS. W trybie oszczędzania energii pociągnął prawie 5 dni. W końcu można zapomnieć kabla na weekendowy wypad.
Ekran: Latarnia morska na nadgarstku
3000 nitów. W pełnym słońcu na Połoninie Wetlińskiej ekran był czytelny jak papier. W nocy tryb nocny (czerwony) nie wypala oczu w namiocie. Funkcja latarki uratowała nas, gdy szukaliśmy kluczyków w zaspie.
Czy jest za duży?
Tak. Jeśli masz chudy nadgarstek, będziesz wyglądać jakbyś nosił budzik. Ale tytanowa obudowa jest lżejsza niż wygląda. Po godzinie zapominasz, że go masz. Pasek Alpine Loop jest niezniszczalny, choć schnie wieki po zamoczeniu.
Werdykt
Dla kogoś, kto biega tylko do autobusu, Ultra 2 to przesada. Ale dla każdego, kto spędza weekendy aktywnie, to najlepszy smartwatch na rynku. Wytrzymały, czytelny i w końcu z sensowną baterią.
Ocena: 9/10 (cena wciąż boli)